Jechałem tą trasą
może już ze sto razy, i wjeżdżałem do tego samego tunelu, ale dopiero dzisiaj zauważyłem…

Nie wiem co
artysta chciał przez to wyrazić, ale tak sobie myślę o Wiśle i o przemyśle, jak
codziennie coś nam umyka, mija nas , jak wchodzimy w rutynę, tak jak przy
prowadzeniu samochodu włączamy kolejny bieg, w ogóle się nad tym nie zastanawiając.
Ile tak na prawdę przez to tracimy, czy to w życiu zawodowym czy prywatnym, co
nas mija ?, a później się budzimy, jak już coś nam umknęło bezpowrotnie, warto może
czasami zatrzymać się na chwilę, cieszyć się tymi małymi sprawami i nie popadać
w rutynę, tylko czasami wybrać inna drogę a nie trzymać się kurczowo schematów.

Ja zobaczyłem tego
kota na ścianie to od razu przypomniał mi się jeden z moich ulubionych wierszy
Szymborskiej i nie wiem czy o to chodziło artyście jak go tam umieścił czy tez myślał
o Szymborskiej ?, ale na pewno spełnił swój cel smiley

KOT W PUSTYM MIESZKANIU- WISŁAWA SZYMBORSKA

Umrzeć – tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.

Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.

Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.

Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.

I żadnych skoków pisków na początek.

Miłego dnia i życia smiley