znajdą się jacyś sceptycy którzy będą dywagować , podważać , coś im zawsze nie pasuje, zawsze są na nie , taką mają naturę , wszędzie wietrzą spisek. Jeszce nie zakończyłem relacji z wycieczki rowerowej to już się zaczęły komentarze : że to ściema , że na pewno tyle kilometrów nie przejechałem i takie tam wylewanie pomyj. No cóż ja mogę Wam powiedzieć ?
Po pierwsze Ci którzy jeżdżą na rowerze wiedzą że przejechanie takiej odległość w ciągu tylu godzin nie jest jakimś nadludzkim wysiłkiem. Ciekawe jest to że najbardziej krytyczni i jadowici , to tak zwane ”słoniki” które jedzą na sofie czipsiki. Normalni ludzie to pogratulują, pochwalą , przynajmniej nie będą negatywni.
Z kolegą planowaliśmy tę podroż od dawna , chcieliśmy jakoś uczcić ze razem mamy 122 lata, i dlatego wspólnie przejechaliśmy 122 km , tu jest dowód i może się skończą spekulacje , chociaż zawsze się znajdzie ktoś kto i tak będzie wiedział swoje , i pies z nimi tańcował.
Co my robimy tym wynikiem i tą podróżą ?
My otwieramy oczy niedowiarkom.
Patrzcie – mówimy – to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo!
CHEERS !!!
Popieram w stu procentach.
Uczestnik wspolnej wycieczki.
GF