ze dokończę setnego ‘’ posta’’ , ale jednak
sobie daruję , miało być o pracy którą miałem ponad rok temu i zasuwałem po dwanaście
godzin dziennie , ale nie chce mi się w tym babrać , trzeba iść dalej .
W Budapeszcie byłem ponad 40 lat temu, inny czas , inny świat
, inna epoka . Większość Polaków którzy pamiętają komunę , ma jakieś
wspomnienia związane z Węgrami , pośrednie albo bezpośrednie , handlowe i
wypoczynkowe .
Na pewno jak ktoś nie wysiadał na Keleti to o nim słyszał.
W każdym razie przetoczyła się przez niego większość polskich, prężnych –
dzisiaj byśmy ich nazwali biznesmenów ,
no ale wtedy to byli handlarze.
I nie zdziwiło by mnie jeżeliby wiele dzisiejszych fortun powstało na gruncie i
doświadczeniu zdobytym na tych wyjazdach. To tylko Karwowski albo dyrektor firmy Pim-Pom
latali samolotem do Madziarów.
Ja mam tylko mile wspomnienia związane z Węgrami i Budapesztem , wracając z Bułgarii , po sprzedaży
, namiotów , krzesełek , ręczników , butli gazowych , kremów Nivea i mnóstwa innych
rzeczy których pragnęli Bulgarzy , zatrzymywaliśmy się w stolicy Węgier żeby nabyć
to czego nam z kolei brakowało w Polsce , pamiętam ze zawsze była kupowana kawa,
i miód w plastikowych opakowaniach w kształcie misia.
Z punktu widzenia dzieciaka , wszystko wydawało mi się lepsze
i bardziej kolorowe niż w Polsce , do tego kosmopolityczne bo przyjeżdżało tu dużo
turystów z zachodu.
Wrażenie robiło wesołe miasteczko i Margit.Sziget z
basenami z wodami termalnymi i sztucznymi falami.
Teraz co rzuca się w oczy to mnóstwo zaniedbanych
kamienic , których fasady się rozsypują , często wydaje się ze są
niezamieszkane , czasami ludzie mieszkają tylko na niższych piętrach a wyższe są
zabite dechami, cale multum firm czy sklepów zamkniętych na dziesięć spustów,
często
się spotyka tez ludzi żebrzących i grzebiących w śmietnikach
Nie wiem czy ludzie się wyprowadzili do nowych domów , a właścicieli
nie stać na remonty albo po prostu ich nie ma , bardzo to wszystko dziwne i oczywiście
jest to moje subiektywne wrażenie ale to tak jak by to miasto powoli się wyludniało
, albo po prostu chodzę tam gdzie nie
trzeba .
cdn.
Hej! O jak to dawno bylo. Ja bylam w Budapeszcie ladnych pare lat temu (konczylam 20 lat wtedy), mieszkalam tam 6 miesiecy. Jakie to bylo piekne miasto (chyba nadal jest) jak sie przyjechalo z szarej Polski. Wszystko bylo ladne i kolorowe, nie mowiac jaki byl wybor wszystkiego, ciuchy, buty, artykuly spozywcze. Ja bede zawsze darzyla Budapeszt specialnym uczuciem, szczegolnie ze wazgledu na to, ze mam tam swoj hotel jak rowniez wzgorze Malgorzaty. Dzieki Otto – A legközelebbi viszontlátásra!
Ponad 40 lat temu ? Oj Tusiek , Tusiek , przecież Ty masz dopiero 27 ! I , jak to mówią , całe życie przed Tobą 🙂