mam Wam mogę
napisać ? , do trzech razy sztuka ,
trzeci półmaratonik
zaliczony , czas poprawiony , ale był to najgorszy bieg pod względem pogody, padało
praktycznie cały czas , zimno i wiatr.
A to
rozgrzewka
Wszyscy na
start
A mnie nie
chcieli , powiedzieli to KONIEC !!! już ciebie nie chcemy to sobie sam biegnę
no i co ? moszna ? moszna !!!
Ale chyba
docenili mój udział , bo dostałem taka blachę
No i cóż ja mogę wam powiedzieć , jest takie porzekadło – piwko z rana jak śmietana ,
A ja mam
nowe – półmaraton z rana jak śmietana –
Have a nice
life
a tu krotka relacja z biegu
Człowieku ty nie wiesz co to jest prawdziwa adrenalina, bierz przykład z tego :)))
https://www.youtube.com/watch?v=K737YUEkbW0
Człowieku ty nie wiesz co to jest prawdziwa adrenalina, bierz przykład z tego :)))
https://www.youtube.com/watch?v=K737YUEkbW0
Wlasnie przeczytalem komentarz tego debila Rysia i nie wiem co o tym wszystkim sadzic.
Przeciez ty Otek wcale nie wygladasz na tych zdjecia tak staro. No moze na dwoch jestes troche przytarty. To pierwsze jak poszedles w gory po balandze no i to ostatnie jag przbiegles polmaratonu bez rozgrzewki. No ale tutaj jestes sobie sam winien, kto to robi takie rzeczy bez rozgrzewki? Pamietaj nastepny bieg tylko z rozgrzewka!
Trzymam za ciebie swojego „kciuka”. NARA.
Panie Otto, to ja Rysio, jeszcze raz, zasadniczo. Ja pana bardzo przepraszam bo zaszla tutaj nieprzyjemna pomylka. Ja patrzac na zalaczone przez pana zdjecia sadzilem ze jest pan duzo, duzo starszy i ze wiekowo jest pan moim rowiesnikiem, a tu sie okazuje ze pan moglbybyc moim wnuczkiem ha, ha, ha. Przepraszam jescze raz za zawracanie glowy, przeciez my nalezymy do zupelnie innych pokolen.
Z wyrazami glebokiego szacunku.
Rysio
A może czytelnik Rusiu powinien spróbować legendarnej metody marszów w lesie z plecakiem wypełnionym po brzegi butelkami 1,5 l wodą; wieść w okolicach Zoppot niesie, że metoda się sprawdziła w przypadku znanego lebiegi, który osiągnął niezły wynik swojego czasu :)))
Pozdro,
Prezes
Dziękuję za wsparcie Gregor , bo już bylem bliski załamania nerwowego , i chciałem przestać pisać , powiedziałem sobie to KONIEC !!! i nie będę nikogo nękał swoimi wpisami
:((
drogi czytelniku Rysiu, no cóż ja mam Ci napisać jak napisała do mnie pewna non grata, i masz na pewno po części racje i próbuję się spozycjonować w Twojej sytuacji, ciesze się ze bylem asumptem do tego ze wsiadłeś do samochodu, piszesz ze zakładasz ze jesteśmy rówieśnikami to znaczy ze jako 40 latek możesz jeszcze duzo zrobić- walcz !! nie patrz na innych , miej swoje zdanie ,
a z takich przyziemnych historii które są Ci na pewno bliższe, bylem ostatnio w kiblu ,
a tam szok !!! deska opuszczona i brakowało papieru toaletowego.
Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem
Pozdrawiam
O.
Czesc Otek.
Ja ci serdecznie wspolczuje takich „fanow” jak ten podemna. To musi byc jakas lebiega jak on pogorszyl sobie wynik na 1 km o cztwery minuty. Moze on byl pijany i sie czolgal albo biegl na czworaka. Nie przejmuj sie takimi wpisami. Jestes bardzo dobry i mnie twoj blog sie bardzo podoba. TAK TRZYMAJ!
Gregor
Panie Otto, nie wiem w jakim jest pan wieku ale ze zdjec wnioskuje ze jestesmy rowiesnikami i dlatego pozwalam sobie zwrocic sie do pana w ten wlasnie sposob.
Jestem stalym czytelnikiem pana blogu i do tej pory wszystko mi sie bardzo podobalo no ale po ostatnim wpisie o kolejnych sukcesach w kolejnym polmaratonie to juz tego jest za duzo. Ja zdaje sobie sprawe ze jest pan czlowiekiem sukcesu i wszystko co sobie pan zaplanuje to wychodzi na medal (np. przejazd tunelem pod Martwa Wisla) ale prosze sobie pomyslec miljonach tych ktorzy takimi lub podobnymi sukcesami niestety nie moga sie pochwalic. Kto ma opisywac ich skromne codzienne male sukcesy? Ja na przyklad wstydze sie biegac po ulicach poniewaz daje rade przebiec tylko okolo kilometra i dlatego biore samochod i jade gleboko w las aby mnie nikt nie widzial. Ostatnio bieglem ten sam odcinek drugi raz i niestety ale zanotowalem gorszy czas o cztery minuty. Panie Otto co robic? Co robic, jak sie przygotowywac by osigac takie sukcesy jak pan? Czy nie moglby pan zaczac opisywac tez takie codzienne przyziemne historie zwyklych ludzi?
Z gory dziekuje za zainretesowanie sie moja osoba.
Pozdrawiam
Rysio
, no cóż ja mogę odpowiedzieć :)))) dziękuję
Heja! No coz ja moge tobie powiedziec, podziwiam Ciebie za wytrwalosc i sile woli. Brawo przyjacielu!! P o K